Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak uczyć się słówek szybko i skutecznie? Jako lektorka języka hiszpańskiego często słyszę takie pytania:
Rozumiem, dlaczego się pojawiają i jakich obaw dotyczą. Też kiedyś zaczynałam od tworzenia list słówek do wykucia – i zastanawiałam się nad tym samym. Dziś, po kilkunastu latach nauki hiszpańskiego (tej własnej, ale także uczenia innych), odpowiadam na te pytania i udzielam kilku praktycznych wskazówek. Czytaj do końca, bo będę miała dla Ciebie sporą niespodziankę!
Geograficzna odległość Hiszpanii nie przekłada się na dużą obecność hiszpańskiego w naszym otoczeniu. Jednak popularne hiszpańskojęzyczne seriale i piosenki sprawiają, że ten język mimo wszystko czasem wpada nam w ucho. „Despacito”, „Bailando” czy przeboje Shakiry są przecież w Polsce hitami i właściwie codziennie pojawiają się np. w radiu.
Fascynacja hiszpańskim często zaczyna się też od urlopu w Barcelonie czy Walencji. Piękno Hiszpanii, otwartość i przyjazny charakter jej mieszkańców, słoneczna pogoda – to wszystko sprawia, że sporo z nas myśli o powrocie, a nawet zamieszkaniu tam na dłużej. Chcemy chłonąć hiszpańską atmosferę i używać tego melodyjnego języka. Jeśli język to i słowa, a słowa mają moc. Trzeba je znać, aby się komunikować. Nie ma innej drogi. Do tego znajomość ich znaczenia dodaje pewności siebie. Kolejne słówka w osobistym słowniku to więcej samodzielności i możliwości. Dzięki nim odnajdujemy się dobrze w każdej sytuacji.
Decydująca jest nie tylko znajomość nazw dni tygodnia czy kierunków, ale też umiejętność nazywania emocji, przywoływanie kolejności wydarzeń, porównywanie. Wszystko to opiera się właśnie na znajomości konkretnych słówek.
Często podkreślam, że większość z nas zna po hiszpańsku przynajmniej kilka słów – bez nauki. Przykłady? Proszę bardzo! Paella, burrito, salsa, señorita, bueno, siesta, tortilla.
Są jeszcze el proyecto, la fotografía czy el restaurante – nieprzypadkowo brzmią znajomo. Znaczą dokładnie to, czego się domyślamy. Słysząc je po hiszpańsku – ich polskie odpowiedniki potrafimy wskazać natychmiast. Naturalnie nie wystarczy nam tych parę słów, ale nauka kolejnych – równie potrzebnych – też może być lekka, łatwa i przyjemna. Dokładnie o taką naukę dbam, od kiedy jestem nauczycielką.
Każdy język to system – aby działał najlepiej, jak to możliwe, poszczególne elementy muszą ze sobą współgrać. Hiszpańska gramatyka pozwala osiągać kolejne poziomy znajomości języka, ale bez rozwijania słownictwa na nic zdadzą się nawet najbardziej skomplikowane konstrukcje: trzeba je umiejętnie wypełnić sensem. A tego nadają słowa!
Słownik? Z pewnością przyda się podczas nauki, ale nie jako gotowa „lista słówek”. Zwróć uwagę, że w słowniku znajdziesz kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy słów. Niektóre są skomplikowane, jeszcze inne bardzo specjalistyczne. Ani uczenie się ich po kolei, ani wybierane na chybił trafił nie sprawi, że szybciej osiągniesz kolejny poziom znajomości języka. Ponieważ to umiejętność ich użycia i przydatność w sytuacjach, w których możesz je zastosować, sprawia, że konkretne słowo „warto znać”. Pamiętaj! Zdecydowanie dużo skuteczniejsza jest nauka z praktycznych kategorii, takich „z życia wziętych”, zawierających słowa z konkretnej, współczesnej tematyki: podróże, zakupy czy Twoje własne hobby.
Czas więc odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie tego artykułu.
Najlepszą metodą utrwalania, czyli przeniesienia czegoś z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej, jest wielokrotne powtarzanie przez przetwarzanie. Innymi słowy, oznacza to sytuację, kiedy tę samą informację, np. słówko, poznajemy na różne sposoby i w różnych kontekstach. Ludzki mózg po prostu dość szybko się nudzi, więc nie wystarczy wpatrywanie się w listę czy nawet odczytywanie jej na głos. Z mojego doświadczenia jako nauczycielki, ale też osoby, która sama ciągle się uczy, wynika, że doskonale działają regularne powtórki, testowanie, skojarzenia oraz osadzanie słówek w kontekście, na przykład w zwrotach czy tekstach.
Jednym z najskuteczniejszych sposobów na zapamiętywanie nowych słówek są mnemotechniki. Najprościej rzecz ujmując, to zbiór metod, które pozwalają usystematyzować wiedzę, ułatwiają zapamiętywanie oraz przypominanie sobie informacji w odpowiednim czasie. Nauka hiszpańskiego za pomocą mnemotechnik może więc znacząco przyspieszyć cały proces i przynieść sporą dawkę satysfakcji. Nasz mózg to przecież wielki dysk, maszyna, która daje nam ogromne możliwości w przetwarzaniu danych. Jednak z trenowaniem umysłu jest jak z trenowaniem ciała. Zauważ, że treningi biegowe najlepiej zaczynać od marszobiegu, od pięciu minut, z czasem zwiększając dystans. Podobnie jest z trenowaniem pamięci – zaczynamy powoli, codziennie zwiększając dystans i dochodząc do perfekcji.
Załóżmy, że mamy do zapamiętania słowo „la casa” – dom. Pozwólmy sobie na kreatywne skojarzenia. Wyobraź sobie, że wchodzisz do domu, a tam Twoi rodzice szastają kasą na prawo i lewo. Dom – la casa – kasa. Taki obrazek jest zabawny i łatwo go zapamiętać. Kiedy będziesz potrzebować tego słowa, przypomnisz sobie tę scenę i bez trudu odtworzysz jego hiszpański odpowiednik.
Oczywiście, abstrakcyjne słowa również można zapamiętać dzięki skojarzeniom. Na przykład słowo „desgraciadamente”, które oznacza „niestety”. Możesz je rozbić na części: „des”, „gracia”, „da”, „mente”. Może skojarzy Ci się z dresiarzem, który niestety nie ma gracji? Dzięki takim zabiegom nawet trudne słowa staną się łatwiejsze do zapamiętania.
Najczęstszym błędem przy wchodzeniu w system mnemotechnik jest brak wiary. Zanim przystąpimy do projektu, zakładamy, że może nie wyjść. To duży i częsty błąd! Dlaczego nie możemy odwrócić tego założenia? Uwierzmy, że nasza głowa da radę, że nasz mózg za chwilę uzna ten trening za doskonałą rozrywkę. Możemy bać się tych zmian i to jest zupełnie naturalne.
Nasza głowa będzie „tęsknić” za starymi zasadami nauki, pierwsze niepowodzenia i trudności mogą sprawić, że będziemy spoglądać na poprzednie metody. Tutaj warto powrócić do myśli o treningu biegowym – zaczynajmy od umysłowego marszobiegu, by skończyć na maratonie. Jak w każdym treningu ważna jest systematyczność. Nasz mózg też jej potrzebuje, dlatego nie odpuszczamy po kilku dniach, ćwiczymy codziennie, by nabrać nawyku.
Czasy, w których żyjemy to ogromny rozwój technologiczny i społeczny. Prócz wielu profitów, jakie osiągamy z tego tytułu, należymy do pokolenia, które zmaga się z przebodźcowaniem. Dajmy więc naszej głowie luksus koncentracji. Telefon z włączonymi powiadomieniami, grający w tle telewizor to niepotrzebne bodźce, które utrudniają nam poziom skupienia. Dbajmy o nasze środowisko pracy i usuńmy niepotrzebne zagłuszacze, które naszej głowie utrudniają funkcjonowanie.
Wszystkie moje wskazówki mają sens, ale wiem – teorię trudno niekiedy wcielić w życie. Często w zabieganej rzeczywistości trudno jest samodzielnie zaplanować sobie naukę, znaleźć skuteczne metody zapamiętywania, dobierać słowa do nauki, aby rzeczywiście później z nich korzystać. Widzę to po moich uczniach, ale znam także z własnego przykładu. Właśnie dlatego postanowiłam przełożyć moją wiedzę, praktykę i doświadczenie na konkretne narzędzie. No i dlatego napisałam książkę do skutecznej nauki hiszpańskiego słownictwa: „Mów bien”.
W „Mów bien” jak na tacy podaję Ci bazę, dzięki której dużo szybciej osiągniesz językowy sukces, czyli komunikację. A ta w nauce języka przecież najważniejsza. To narzędzie, które wspiera poznawanie i utrwalanie praktycznego hiszpańskiego. Słowa i zwroty, które proponuję w kolejnych rozdziałach, przydadzą Ci się w wielu codziennych sytuacjach. Zadbałam o to, by w książce znalazły się wyrażenia „na czasie”, współczesne, aktualne – funkcjonujące w powszechnym użyciu od niedawna, ale takie, które są niezbędne. Jak choćby mleko roślinne czy ekran dotykowy, a niekoniecznie budka telefoniczna czy telegram.
„Mów bien” kupisz tylko w internecie na https://bien.alt.pl. Nie ma jej w tradycyjnych księgarniach. Kup swój egzemplarz i zacznij z radością uczyć się hiszpańskich słówek.